|
| 18. Surah al-Kahf | |
| | كاتب الموضوع | رسالة |
---|
أحمد محمد لبن Ahmad.M.Lbn مؤسس ومدير المنتدى
عدد المساهمات : 52644 العمر : 72
| موضوع: 18. Surah al-Kahf الثلاثاء 25 أبريل 2017, 4:47 am | |
| 18. Surah al-Kahf [JASKINIA, objawiona w Mekce] W imię Boga Litościwego i Miłosiernego. 1. Chwała niech będzie Bogu! iż zesłał słudze swemu 2. Księgę, w której nie ma kłamstwa. Aby zastraszyć występnych srogością, a pocieszyć cnotliwych wiernych nadzieją. 3. Aby odróżnić tych, którzy mówią, że Bóg miał syna. 4. To ich mniemanie jest bezzasadne; ich ojcowie w tym samym błędzie zostawali, same kłamstwa z ich ust wychodzą. 5. Jeżeli w naukę twoja nie wierzą, próżne będą twe usiłowania, aby ich do niej nawrócić, a sprawią ci bezpotrzebną boleść. 6. Mieszkania ludzi poprzyozdabiałem, podałem im różne rozkosze, aby ich doświadczać i wiedzieć kto należyciej używa. 7. W proch obrócę wszystko co ziemię ozdabia. 8. Czy uważałeś, że powieść o dzieciach, które się do jaskini schroniły, i o Al-Rakim, widoczny cud przedstawia. 9. Gdy do niej weszli, taką prośbę zanieśli do Boga: Panie! okryj nas cieniem miłosierdzia swego, i spraw, niech słuszność przewodzi przedsięwzięciom naszym. 10. Pogrążyłem ich we śnie głębokim, przez lat bardzo wiele. 11. Potem przebudziłem, aby wiedzieć kto z nich lepiej policzy czas jaki we śnie zostawali. 12. Opowiadam tobie prawdziwą ich historję; te dzieci wierzyły w Boga, i ja umocniłem ich wiarę. 13. W ich serca włożyłem stałość; gdy oddając hołd prawdzie mówili: Bóg nasz jest Panem nieba i ziemi, żadnych innych nie będziemy wzywać, bobyśmy byli bezbożni. 14. Ludzie kłaniają się swoim bałwanom, my im odmawiać będziemy czci dopóty, dopókiby nam nie okazali wyraźnych znaków swojej potęgi. Cóż może być bezbożmejszego, jak zadawać kłamstwo Bogu. 15. Oddalmy się od niewiernych, póki nie wrócą do czci jednego Boga, schrońmy się do jaskini, miłosierdzie Boskie czuwać będzie nad nami i opatrzy nasze potrzeby. 16. Przez cały czas ich pobytu w Jaskini, widziano iż słońce szanowało wnijścia do niej, gdy wschodziło, zginało na prawo swe ogniste promienie, gdy zachodziło, na lewo je zwracało. Ręka Wszechmocnego ten cud zdziałała. Kogo Bóg prowadzi, ten jest na drodze prawdy; kogo zaś obleka, ten nie ujrzy światła i opiekuna mieć nie będzie, 17. Sądzono, że się przebudzili, a oni jeszcze snem byli złożeni; przewracałem ich, z jednego boku na drugi. Ich pies leżał z wyciągnionemi łapami u wnijścia do Jaskini; ktokolwiekby ich ujrzał wypadkiem, uciekałby z przestrachu. 18. Obudziłem ich, i pytali się wzajemnie jak długo zostawaliśmy tutaj; jeden dzień, odpowiadano, albo i mniej jeszcze. Bóg tylko wie, mówili inni, jakeście tu długo byli. Poślijmy którego z nas do miasta z pieniędzmi, iżby nakupił żywności; niech się tam spokojnie zachowa, i zatrzyma tajemnicę o naszem schronieniu. 19. Bo gdy nas tu mieszkańcy zobaczą, ukamienują, albo zmuszać będą, do bałwochwalstwa, i całe szczęście dla nas zgasłoby. 20. Odkryłem ich historję współmieszkańcom, aby widzieli spełnienie obietnic Boskich, bo Jego słowa są niewzruszone. Miasto wiodło o nich spór, nad Jaskinią, ich schronieniem, chciano stawiać świątynie; niebo się nimi opiekowało i wierni, którzy bronili ich sprawy, zawołali: My na tem miejscu wzniesiemy kościół. 21. Będą się sprzeczać o liczbę, wielu ich tam było; jedni powiedzą, było ich trzech, a pies czwarty; drudzy, że było pięciu, a pies szósty; inni jeszcze utrzymywać będą, że było siedmiu, a ich pies ósmy; lecz to jest chęć zgłębienia tajemnicy, o której nikt z was wiedzieć nie może, powiedz im: Bogu tylko wiadomą jest dokładnie ich liczba. 22. Nie mów inaczej, tylko według wskazanej ci nauki, a nie Opowiadaj historji o nich niewiernym. 23. Nie mów nigdy, uczynię to a to jutro., nie dodawszy, jeżeli się tak Bogu podoba. Podnieś ku niemu myśl twą, gdy o nim rzeczy zapominasz, mówiąc: Panie! oświeć mnie, i daj poznać prawdę. 24. Dzieci te zostawały w Jaskini przez lat trzysta i jeszcze dziewięć. 25. Bóg wie dokładnie jak długo tam żyli; skrytości niebios i ziemi przed nim są odkryte; On widzi i rozumie wszystko. Nie ma opiekuna nad Niego; On w sądach swoich pomocnika nie przybiera sobie. 26. Czytaj Koran, który ci Bóg objawił; Jego nauka jest niewzruszoną, nie masz przed Najwyższym schronienia. 27. Bądź pobłażającym dla tych, którzy rano i wieczór wzywają Jego łaski i starają się ją pozyskać, nie odwracaj od nich swoich oczu, by się oddać rozkoszom życia światowego; nie idź za tymi, których serca o nas zapomniały; a którzy za przewodników obrali swe żądze, i swe nierządne namiętności. 28. Mów: Prawda pochodzi od Boga; wolno jest człowiekowi wierzyć, lub w niedowiarstwie zostawać. Roznieciłem na złych ludzi zarzewie, chmury płomieni i dymu. Gdy prosić będą o złagodzenie, podadzą im wodę, która jak miedź roztopiona popali im usta; ten straszny napój będą musieli połykać, i rozciągnięci na łożu boleści, wiecznie pozostaną. 29. Wierzący i trwali w cnocie nie ujrzą tego, aby dobro które dla nich uczyniłem, miało kiedy zaginąć. 30. Osiągną oni ogrody Edenu, po których płyną rzeki; strojni w złociste spięcia, okryci zieloną szatą, utkaną z jedwabiu i złota, miękką lub twardą, przy tem wszystkiem rozkoszne łoża. Taką jest błoga nagroda w kraju rozkoszy. 31. Opowiedz im następujące zdarzenie: Pewien człowiek, posiadał dwa ogrody, zasadzone winnica, otoczone palmami i bogate w różne rośliny. Była w nich obfitość, i sprawiała mu rozkosz. 32. Pośród nich kazałem płynąć strumieniowi; obfity plon miał właściciela wzbogacić, ale się podniósł w pychę, i rzekł do sąsiada: Jestem od ciebie bogatszy, i moja rodzina liczniejsza. 33. Dumny posiadłością swoja, wołał: Nie sądzę, aby moje niwy, mogły być kiedykolwiek zniszczone. 34. Nie wierzę w zmartwychwstanie; gdybym zmartwychwstał, udziałem moim będą bogactwa szacowniejsze od tych. 35. Czyżbyś zaprzeczał, powiedział wierny, bytności tego, który cię z prochu a potem z nasienia utworzył, i który cię uczynił człowiekiem. 36. On jest prawdziwym Bogiem, On jest moim Panem, i ja Mu nie daję równego. 37. Gdy do twych ogrodów wchodzisz, nigdyż nie powiesz: Stanie się podług woli Bożej, On jeden posiada siłę; ja mniej mam od ciebie bogactw i dzieci. 38. Ale Bóg może mi dać niwę bogatsza, od Twojej; On może rzucić pioruny na twe żniwa, i w proch znikomy je obrócić. 39. Woda która je ożywia, może wsiąknąć w ziemię, i naprożnobyś silił się, napowrót ją wydostać. 40. Zniszczone zostały ogrody dumnego, z winnic tylko podpory sterczały. Żałował swych dostatków, i rzekł: O gdyby się podobało Panu, jużbym nigdy nie czcił bałwanów. 41. Jego liczni służalcy nie mogli wstrzymać ramienia Wszechmocnego, on siebie nie mógł obronić. 42. W dzień Sądny, w Bogu tylko nadzieja i do niego tylko ucieczka; nikt nad Niego nie umie lepiej nagrodzić, ani doprowadzić do szczęśliwego końca. 43. Opowiedz im tę przypowieść z życia światowego; podobną jest ona do deszczu który zsyłam z obłoków aby użyźnić rośliny, gdy je zrosi, świecą się chwilę, ale posuszą zeschnięte, stają się igraszką wiatrów; moc Boga jest nieskończona. 44. Bogactwa i dzieci, są ozdobą życia, ale prawdziwe dobro które jest Bogu miłem, i za które czeka nieomylna nagroda, są to dobre uczynki. 45. Przyjdzie dzień w którym zniosę góry, i ziemia będzie równiną, zgromadzę wszystkich ludzi, żaden z nich zapomnianym nie będzie. 46. Każdy z kolei stanie przed sądem Boga, który im powie: Stajecie przedemną, tak jakem was utworzył, a sądziliście, że nie dotrzymam obietnic moich. 47. Wszyscy będą mieć księgę w ręku. Bezbożni czytać ją będą ze drżeniem i zawołają: Biada nam! Jakaż to księga! najmniejsze rzeczy są w niej zapisane z największą dokładnością; ujrzą tam wszystkie swe czyny spisane; Bóg w niczem nie zawiedzie. 48. Na głos mój, wszyscy aniołowie dali pokłon Adamowi. Eblis, jeden z genjuszów buntowniczych, odmówił posłuszeństwa. Będziecież szukać u niego i u jego następców pomocy, nie zaś u mnie? To są nieprzyjaciele wasi, biada niewiernym, którzy taki wybór zrobią. 49. Nie wzywałem ich do pomocy, kiedym stwarzał niebo i ziemię: ani kiedy ich samych wywodziłem z nicestwa, nie potrzebowałem pomocy czarodziejskiej. 50. Przyjdzie dzień, iż powiem niewiernym: wzywajcie Bogów waszych; wezwą, lecz nie otrzymają żadnej odpowiedzi; rozleję między nimi rzekę nieszczęść. |
| | | أحمد محمد لبن Ahmad.M.Lbn مؤسس ومدير المنتدى
عدد المساهمات : 52644 العمر : 72
| موضوع: رد: 18. Surah al-Kahf الثلاثاء 25 أبريل 2017, 4:48 am | |
| 51. Zbrodniarze ujrzą, płomienie, w które będą pogrążeni, a wybawiciela mieć nie będą. 52. Rozmaite nauki zamieściłem w Koranie, ale ludzie o wszystko sprzeczają się. 53. Gdy ukazała się prawda, przewrotni jej zaprzeczyli, nie czekali bynajmniej miłosierdzia Boskiego; ale wyrok zapadły na ich przodków, lub widoczna kara, będą nagrodą za ich niedowiarstwo. 54. Posłałem Proroków, by głosili obietnice i groźby moje. Niewierni, uzbrojeni w kłamstwo, przeciw prawdzie walczyli, oni się Śmieli z przykazań i gróźb moich. 55. Możesz być istota bardziej niesprawiedliwa, jako ta która odrzuca naukę Boską; opowiadali sobie i zapominali o złem, które popełniali? Zasłonę na serca niewdzięcznych rozciągnę, ciężar położę na ich uszy, a to iżby niczego nie rozumieli. 56. Napróżnobyś usiłował sprowadzić ich na drogę zbawienia, już oni nie będą nigdy oświeceni. 57. Bóg jest łaskawy i miłosierny; gdyby użył wszystkich swych kar na ich przestępstwa, przyspieszyłby im męczarni; ale obietnice i groźby Jego są niewzruszone. Przyjdzie dzień, w którym nie znajdą schronienia przed gniewem Jego. 58. Przepowiedziałem miastom występnym, które zburzyłem, chwilę ich upadku. 59. Nie zatrzymam się, rzekł Mojżesz do swojego sługi, ani na chwilę, póki nie dojdę do miejsca, gdzie się dwa morza z sobą łączą, iść będę może przez ośmdziesiąt lat przeszło. 60. Skoro tam przybyli, postrzegli, że zgubili swoją rybę, która wróciła się do morza drogą podziemną. 61. Szli dalej, Mojżesz rzekł do sługi swego: przynieś mi jedzenia, doznaliśmy utrudzenia w podróży. 62. Czy uważałeś odpowiedział sługa, co się stało przy owej skale, którędyśmy przechodzili? Zostawiłem tam rybę, a szatan sprawił, żem o niej zapomniał i ona cudownie powróciła do morza. 63. Oto jest, czego żądałem, powiedział Mojżesz, i zwrócili się. 64. Spotkali jednego sługę Bożego: a ten był osypany Jego łaskami, i oświecony Jego mądrością. 65. Dozwól mi iść za tobą, powiedział Mojżesz, abym się nauczył prawdziwej nauki, jaka ci objawiona była. 66. Nie będziesz tyle cierpliwym, odpowiedział mu nieznajomy, iżbyś mógł zostawać zemną. 67. Jakże będziesz mógł wstrzymać się od zapytania mnie o rzeczy, których nic zrozumiesz. 68. Jeżeli się Bogu podoba; zachowam stałość, i posłuszeństwo zupełne. 69. Kiedy mi towarzyszyć będziesz, o żadną mię rzecz nie pytaj, póki ci sam nie powiem. 70. I poszli obaj. Gdy wstąpili do łodzi, sługa Boży, rozbił ją na części. Na cóż, ją rozbił? Zapytał Mojżesz. Abyśmy zginęli; Oto czyn wielce dziwny! 71. Nie mówiłżem tobie, iż nie będziesz tyle cierpliwym, abyś mógł ze mną pozostać? 72. Niech cię to nie gniewa, że zapomniałem o mojem przyrzeczeniu na chwilę, nie wkładaj na mnie obowiązku zbyt uciążliwego. 73. Udali się w dalszą podróż; a gdy napotkali jednego młodzieńca, sługa Boży go zabił. Jakże, zawołał Mojżesz, zabiłeś niewinnego człowieka; wszak on, o żadną nie jest obwiniony zbrodnie? Tyś ją popełnił! 74. Nie mówiłżem tobie, iż nie będziesz tyle cierpliwym, abyś mógł ze mną pozostać. 75. Przebacz mi jeszcze raz rzekł Mojżesz, lecz jeśli odtądraz jeden o co zapytam się, nie dozwól mi więcej towarzyszyć tobie. 76. Szli dalej, przybyli do bram jednego miasta, prosili o gościnność mieszkańców, tej im odmówiono; był tam jeden mur, grożący upadkiem, sługa Boży umocnił go trwale. Mógłbyś przynajmniej żądać nagrody rzekł Mojżesz, za uczynione dobrodziejstwo. 77. Tu już rozłączymy się, odpowiedział sługa Boży; lecz pierwej chcę cię nauczyć, co znaczą, owe czyny, o które przez niecierpliwą, ciekawość pytałeś mię. 78. Łódź była własnością ubogich żeglarzy, rozbiłem ją, ponieważ miał ją im wydrzeć jeden król możny, który przemocą wszystkie statki zabierał. 79. Młodzieniec pochodził z rodziców wiernych, a ja byłem w obawie, żeby ich nie zaraził swemi błędami i swojem niedowiarstwem. 80. Chciałem aby Bóg dał im lepszych synów, przywiązańszych do rodziców, a tem samem i łask Jego godniejszych. 81. Mur był dziedzictwem dwojga ubogich sierot; pod nim był schowany skarb należący do nich; ojciec ich był sprawiedliwy, a Bogu podobało się dozwolić im dojść do wieku rozumu, pierwej nim swojego dojdą skarbu. O to jest tłumaczenie wypadków, które w tobie wzbudzały ciekawość. 82. Będą ciebie pytać o Dulkarnaina, powiedz im, oto ja wam opowiem jego dzieje: 83. Umocniłem jego władzę na ziemi, dałem mu sposoby do pokonania wszelkich zawad. 84. Szedł on aż do zachodu, gdzie ujrzał słońce niknące w wodach bagnistych, i wszedł do krajów niewiernym ludem napełnionych. 85. Kazałem Mu wyniszczyć ten naród, lub obejść się z nim łagodnie. 86. Ukarzę niewiernych, powiedział Dulkarnain, oddam ich W ręce Boga, a Ten ich wyda na srogie męczarnie. 87. Ci zaś, którzy uwierzą i dobrze czynić będą, osiągną wspaniała nagrodę; dla nich nasze rozkazy łatwemi będą. 88. I postępował dalej. 89. Aż przybył do kraju zkąd słońce wschodzi; mieszkali tam ludzie, którzy nie mieli odzienia, coby ich od upałów okrywało. 90. To opowiadanie jest prawdziwe, ja znam tych wszystkich którzy z Dulkarnainem byli. 91. I poszedł dalej. 92. Przybył pomiędzy dwie góry, u spodu których mieszkał naród, którego mu trudno było zrozumieć. 93. Dulkarnainie! rzekli mu oni, Jagog i Magog pustoszą nasze kraje, przyjmij od nas dań, z warunkiem, że nam od naszych nieprzyjaciół wzniesiesz obronę. 94. Oddajcie Bogu waszą dań, odpowiedział książę, On to moją potęgę ustalił, pomagajcie mym zamiarom, a na waszą obronę, nieprzebity wał zbuduję. 95. Przynieście mi żelaza, abym złączył dwie góry, wzdymajcie ogień, aż się żelazo na biało rozżarzy i podajcie miedź roztopioną abym ją wlał na wierzch. 96. Jagog i Magog, nie mogli przeleść ani przebić wału. 97. To dzieło powiedział Dulkarnain, jest skutkiem miłosierdzia Boskiego. 98. Skoro czas od Pana oznaczony przyjdzie. On je w proch obróci; obietnice Jego są nieomylne. 99. Wów dzień wszyscy ludzie będą pomieszani, odezwie się trąba i wszyscy zgromadzą się. 100. Niewiernym piekło będzie danem za mieszkanie. |
| | | أحمد محمد لبن Ahmad.M.Lbn مؤسس ومدير المنتدى
عدد المساهمات : 52644 العمر : 72
| موضوع: رد: 18. Surah al-Kahf الثلاثاء 25 أبريل 2017, 4:48 am | |
| 101. Ich oczy były zakryte zasłonę, a uszy przed prawdą zamknięte. 102. Myśleliż bezbożni, że bezkarnie cześć Boską oddawali Jego stworzeniom. Piekło będzie ich udziałem. 103. Powiedz im: Mamże wam dać poznać tych, których dzieła są próżne. 104. Tych których gorliwość jest ślepa; a którzy myślą, że ich uczynki zasługują na nagrodę? 105. Są to ci, którzy przeczyli Islamowi i zmartwychwstaniu; kłamstwa przewodziły ich sprawom, które w dzień sądu bez wagi zostaną. 106. Niedowiarki! z Boskiej religji i Boskich posłańców, obrali sobie przedmiot pośmiewiska, lecz piekło będzie ich nagrodą. 107. Wierny czyniący dobrze, w rajskich ogrodach będzie mieć mieszkanie. 108. Wieczny mieszkaniec w kraju rozkoszy, żadnej w swym losie nie pożąda zmiany. 109. Chociażby fale morskie zczerniały, by niemi chwałą Pana opisać, pierwej by je wyczerpano, nimby cuda Jego wysławione były, aleby nawet drugiego na to nie stało oceanu. 110. Powiedz im: Jestem taki jak i wy człowiek; doznałem tylko niebieskich objawień. Jeden tylko jest Bóg. Niech ci, którzy wierzą w powszechne zebranie przed sąd Boga, którzy czynią dobrze, i nie podzielają kadzideł należnych Przedwiecznemu, będą pewni Jego opieki. |
| | | | 18. Surah al-Kahf | |
|
مواضيع مماثلة | |
|
| صلاحيات هذا المنتدى: | لاتستطيع الرد على المواضيع في هذا المنتدى
| |
| |
| |